Ashtanga przemyślenia. A tak naprawdę o życiu.
Praktyka jogi to droga przez życie, nie wyścig na czas.
"Praktykujesz przez bardzo długi czas. Nie 2, nie 5, nie 10 lat, ale naprawdę przez długi czas. A potem, wszystko przychodzi." - Krishna Pattabhi Jois
Przychodzi taki czas w praktyce jogi gdy zadajemy same pytania. I taki czas gdy zaczynamy dawać sobie na nie odpowiedzi. Osobiście, ostatnio wciągnęła mnie Ashtanga, nie medytacja, nie oczyszczanie, nie żadna, warsztatowa "... moc kogoś". Czysta Ashtanga I seria. Sesja rozpoczynana zawsze z jakąś intencją. Dzisiejsza z intencją ludzkiej mądrości dla świata. Bo ostatnio cały świat oszalał. A ja skończyłam poszukiwania autorytetów znajdując go w sobie. Teraz już wiem, że spotkam mojego mistrza na prostej drodze jogi. Wiem, że to będzie ktoś kto ma zasady etyczne, kręgosłup moralny, mądrość życiową, dystans, potrafi być prawdziwym, lecz wymagającym przyjacielem. To będzie moment.
Mistrz joga - yoda?
Już wiem jakie cechy powinien mieć mistrz uczący nauczycieli jogi. Nie wystarczy mi tylko marka szkoły i osoba z dużym doświadczeniem. Oczywiście "mistrz" również takie doświadczenie musi posiadać. MISTRZ, oprócz doświadczenia, powinien być "MĄDROŚCIĄ", bez zachłanności tylko na zarabianie kasy na każdym szkoleniu. Powinien dostrzegać w świecie piękno, radość, mieć siłę do walki ze złem, mieć zasady działania, być takim, prawdziwym mistrzem (prawie jak Yoda z Gwiezdnych Wojen, ale nie w sensie "filmowym"). W czasach gdy religijni przywódcy oraz kapłani, wszelkich wiar tej Ziemi, mają dużo na sumieniu; gdy rządzi pieniądz, zachłanność, i "kreowanie pięknego wizerunku", mój MISTRZ powinien reprezentować zupełnie inne cechy. Być AUTENTYCZNY. BYĆ SOBĄ.
CO myślę?
Zasady..., to dostrzeganie czegoś więcej niż tylko zawartości portfela w drugim człowieku, w uczniu, joginie, kliencie. Szersze postrzeganie rzeczywistości, umiejętność wyjścia poza samą jogę, praktykę, nieustanne doskonalenie, i rytuały oczyszczania zaczerpnięte z ajurwedy. Po prostu interesowanie się ekonomią, polityka, nauką, tym co się na świecie dzieje, co poza naszym, niewielkim kawałkiem "jogicznego" podwórka. Bycie, życie, popełnianie błędów, a nie na siłę kreowanie siebie najdoskonalszym "świętym". Dobry, i zły czas, mocna i bardzo łagodna praktyka. Odpuszczanie i podejmowanie wyzwań. Bycie człowiekiem, a nie modelem z selfie, osobą ze zdjęć, kreującą swoje alter ego.
Konkluzje po mocnej sesji. Czwartek 17.09.2020.
Namaste.
Komentarze
Prześlij komentarz
Na moim blogu nie publikujemy w komentarzach linków "do follow". Zostaną potraktowane jako SPAM.