Happy-go-lucky? Albo…. "nasz świat do góry nogami".
A może psychologia pozytywnego myślenia przynosi więcej strat niż korzyści?
Udawanie
szczęścia
Zastanawiałeś się kiedyś jak bardzo uciążliwe może być wieczne
udawanie szczęśliwca, człowieka sukcesu, seks bomby i gwiazdy na luzie? Drażni
Cię moda na kupowanie i czytanie poradników psychologicznych? Masz dosyć
otaczającej Cię presji na takie „samodoskonalenie”? Nieustanne poprawianie
siebie może doprowadzić do frustracji, prawdziwej złości, zmęczenia, wypalenia,
niezadowolenia z siebie zamiast akceptacji i spokojnego zdefiniowania obszaru
życia, który naprawdę nam przeszkadza, i chcemy go ulepszyć. Mam dla Ciebie
interesującą informację....
Psychologia negatywnych emocji?
Naukowcy odkryli, że ukrywanie negatywnych emocji oraz
niezadowolenia, ciągłe twierdzenie, że wszystko jest „ok”, gdy tak naprawdę nie
jest, oddala nas od prawdziwych emocji oraz zdolności ich rozpoznawania. Buduje
większy dystans miedzy ludźmi, którzy spotykając się kończą konwersację na
jednym zdaniu:” wszystko dobrze 😊”, zamiast
rozpocząć szczerą i dłuższą rozmowę o tym co myślą, i o życiu. Tylko głębsza
rozmowa pozwoli nam poznać druga osobę budując z nią wartościową więź.
Newsweek prezentuje...
Według artykułu z NewsweekMagazine:” The
'Tyranny' of Positive Thinking Can Threaten Your Health and Happiness”,autorstwa
Morgan Mitchell z 09/15/16, pokazywanie negatywnych emocji czyni nas
silniejszymi i autentycznymi. Ludzie mający zły nastrój znajdują bardziej przekonujące
i lepsze argumenty. Negatywny nastrój polepsza naszą pamięć i kreatywność w
znajdywaniu rozwiązań problemów. Sama widzę to po sobie. Kiedy jestem bardziej
wycofana, jestem też lepiej skoncentrowana na tym co robię, tworzę ciekawsze
tematycznie dzieła malarskie, pisze lepiej, bo prosto z serca. Bez udawania
kogoś kim nie jestem.
Problem „happy live style” opisuje artykuł z Newsweeka, na który trafiłam
dziś rano, widząc wpis koleżanki na fejsie. Sami przeczytajcie:https://www.newsweek.com/2016/09/23/positive-thinking-myth-498447.html?fbclid=IwAR3LtJXBDcZlixs51LhhRXFulqladYIR_QVHS_u7tZcfz8BooSbOT9_WCYU
Rada na gorsze dni
Żyjemy w kulturze zachodu ze wszystkimi jej zasadami, niuansami,
konwenansami. Wszechobecna rzeczywistość ma na nas wpływ. Nie da rady odciąć
się od niej poprzez medytację i bycie guru. Czasem wściekłość PMS wychodzi szybko
podczas zwykłej konwersacji z dobrze znanym nam kumplem, osobą z rodziny, czy
zwykłym przechodniem. My, Homo Sapiens Sapiens, już tak mamy. Człowiek, taka
mądra, "cywilizowana" małpa w ubraniu, ale nadal drzemie w nas
zwierzę.
Możemy nad tym pracować, i pracujemy nad sobą nieustannie. Bądźmy
również ludźmi, nie idealnymi robotami non stop odgrywającymi ten sam program
"everything alright".
Kontestując rzeczywistość zdejmujemy klapki z oczu, rozpoczynamy
dyskusję, poznajemy prawdziwe oblicza oraz opinie innych ludzi. Wyrażając
negatywne opinie, uwalniając emocje, po prostu uczymy się do nich przyznawać,
mówić otwarcie o gorszym samopoczuciu, o tym z czego nie jesteśmy zadowoleni,
co chcemy zmienić.
Inicjujemy wielki proces zmian na szerszą skalę świata.
Bez
pozostawiania rzeczywistości w stagnacji, być może w tkwieniu w czymś,
co nas
nie rozwija a wręcz hamuje.
- Happy-go-lucky - tłumaczenie: beztroski, radosny, szczęśliwy.
Komentarze
Prześlij komentarz
Na moim blogu nie publikujemy w komentarzach linków "do follow". Zostaną potraktowane jako SPAM.