Wiosenna pielęgnacja - nawilżająca, odświeżająca, regenerująca!
NAWILŻY,
ODŚWIEŻY,
ROZŚWIETLI,
WYGŁADZI I ZREGENERUJE SKÓRĘ WIOSNĄ!
Naturalna pielęgnacja, mój bunt przeciwko snobistycznemu światu komercyjnej kosmetyki i psucia naturalnego piękna kobiecych twarzy. Bunt przeciwko modzie na "wieczną młodość" gwarantowaną przez wsmarowywanie w siebie hektolitrów mazideł, kremów oraz przesyconych konserwantami, SLS, parabenami kosmetyków. Bunt przeciwko konsumpcjonizmowi, bez myślnemu kupowaniu każdego sezonu, co chwilkę polecanych wszędzie szminek, kremów, szamponów, przesyconych taką ilością perfum, że aż z nosa leci, oczy stają się zaczerwienione, a skóra wiecznie podrażniona.
STOP. WRACAM do źródeł, do podstaw. Wiedzy naszych babć. Producentów ekologicznych specyfików. Samodzielnej produkcji przeróżnych i ciekawych kosmetyków, z ziołami, naturalnie tłoczonym na zimno olejem lub tłuszczem roślinnym. Dla Was odkrywam MOC i BOGACTWO natury. Tak niewiele potrzeba, tak prosty skład, bez zapachu lub o subtelnej, naturalnej woni, przypominającej zapachy przyrody (ziemi, powietrza, liści, morza). Cała moc zdrowia i piękna tkwi w tym co daje nam natura. PROSTE.
Pielęgnacja twarzy, całego ciała, ust, stóp, dłoni oraz dodatki do domowego peelingu. Absolutny "must have" wśród naturalnych kosmetyków tej wiosny.
- Olej z Pachnotki
- Olejek ze słodkich migdałów
- Serum do twarzy Fresh & Natural (nawilżająco - wygładzające) - kosmetyk gotowy dla zapracowanych
- Pachnotka zwyczajna - wschodnio-azjatycka roślina jednoroczna z rodziny jasnotowatych, stosowana w kuchni (głównie do dań rybnych) oraz kosmetyce. Olej kosmetyczny otrzymuje się z jej owoców (rozłupek o ok.50% zawartości tłuszczu). Liście Pachnotki doskonale wzbogacają sałatki warzywne i owocowe. Właściwości rośliny są niesamowite o obejmują działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo, przeciwdepresyjne, antyalergiczne, antyoksydacyjne, rozkurczowe (liście), wspomaganie w leczeniu przeziębień, stanów zapalnych układu oddechowego oraz astmy. Olej z owoców rośliny zawiera bardzo dużo kwasów tłuszczowych nienasyconych, aldehydy, ketony, związki fenolowe m.in kwasy: alfa-linolenowy (ALA) (grupa Omega 3), linolowy (LA) (Omega 6), olejowy (Omega 9), rozmarynowy, kwercetyna, katechina, luteolin. W liściach Pachnotki znajdują się: antyoksydanty, taniny, antocyjany (odmiana o fioletowych liściach). Działanie oleju z Pachnotki: przyśpiesza gojenie i regenerację tkanki, redukuje zmarszczki poprzez wspomaganie produkcji elastyny oraz kolagenu (jędrna skóra), łagodzi podrażnienia skóry, zapobiega zatykaniu się gruczołów łojowych przez co wspomaga leczenie trądziku (zwłaszcza zawarte w nim kwasy alfa-linolenowy i linolowy). Wsmarowany w wilgotną skórę utrzymuje jej dobre nawilżenie oraz głęboko odżywia.
- Słodkie migdały - olejek z nich tłoczony ma silne właściwości : redukujące rozstępy (ponoć może być stosowany w ciąży, lecz musisz się upewnić, że nie jesteś uczulona na MIGDAŁY), ujędrniające i wygładzające (poprawia krążenie krwi, delikatnie natłuszcza), zawiera witaminy: A,D,E oraz B2, z których A i E są mocnymi antyoksydantami, proteiny oraz minerały:magnez, żelazo, mangan, potas, fosfor, cyn, sód. Zmiękcza i wygładza skór, spłyca blizny i rozstępy.
Przepisy na krem nawilżający do dłoni, maść regenerująca płytkę cienkich i łamliwych paznokci, maść na zrogowaciałą skórę stóp i zmiękczanie nagniotków oraz olejek do pielęgnacji suchych włosów PRZED i PO umyciu, już w następnym wpisie na moim blogu. Obserwujcie. W wiosennej eko pielęgnacji będzie się dużo działo;-).
- Serum do twarzy nawilżająco-wygładzające Fresh & Natural
Jest absolutną nowością w mojej
wegańskiej kosmetyczce. To gotowy kosmetyk o całkowicie naturalnym składzie, w
którym znajdują się witamina B3, kwas hialuronowy zawierający cząsteczki o 3
wielkościach, ekstrakt z jabłka.
Serum stosujemy na dzień (jako baza
pod makijaż) oraz na noc. Nie powinno zatykać porów, o czym przekonam się
podczas dłuższego użytkowania i napiszę Wam w kolejnej recenzji kosmetyków
naturalnych.
SKŁAD: Aqua, Sodium
Hyaluronate, Centaurea Cyanus (Cornflower) Flower Water, Lippia Citriodora
Water, Yeast Extract, Glycerin, Pyrus Malus Fruit Extract, Niacinamide,
Gluconolactone, Sodium Benzoate, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Limonene*,
Linalool*, Citral*, Citronellol* *składniki naturalnego pochodzenia występujące
w olejkach eterycznych.
4 składniki, które bym wyeliminowała
do "pełni wegańskiego szczęścia", to D- panthenol, Sodium Benzoate,
ekstrakt z drożdży oraz gliceryna, ponieważ wyrabiając własne, domowe maści i
kremy, używam tylko czystych roślinnych maseł oraz olejków tłoczonych na zimno,
dodając ewentualnie sok z aloesu. Lecz w marcowej recenzji, postanowiłam
przedstawić gotowy kosmetyka dla osób podróżujących, często przemieszczających
się, żyjących w szybkim tempie i nie mających czasu na robienie własnych
kosmetyków, a pragnących stosować pielęgnację jak najbardziej zbliżoną składem
do naturalnej. Jak serum sprawdzi się na mojej skórze? Zobaczymy wspólnie pod
koniec miesiąca;-).
MYDŁO DO WŁOSÓW - na sznurku konopnym Mydlarnia Cztery Szpaki
Doskonale myjące i odżywiające włosy. Świetny wybór dla naszych mężczyzn, aby przestawić ich na bardziej ekologiczną pielęgnację. Mydło się pieni i nie masz wrażenia, że cała inwestycja to "pic na wodę". Doskonale zastępuje szampon. Dla podróżniczek, zaliczających warsztaty i szkolenia, wybierających się w ekstremalne eskapady (np. do Indii), pod namiot, na rajdy, mydło zastąpi żel pod prysznic i szampon. Wyrabiane ręcznie, "na zimno", bez konserwantów.
SKŁAD - zmydlone: olej kokosowy, oliwa z oliwek, masło shea, olej rycynowy
INCI: sodium cocoate, sodium olivate, sodium shea butterate, sodium ricinoleate
Mydło jest na praktycznym sznurku. Można je powiesić pod prysznicem. Solidny, konopny sznurek, wykorzystam potem do produkcji biżuterii bądź dodatków z recyclingu.
DUŻY plus za tak praktyczne rozwiązanie;-)
Mydlarnie Cztery Szpaki gorąco polecam. Stosuję ich mydło z aktywnym węglem oraz MIŚ. Obydwa rewelacyjnie się sprawdzają, a aktywny węgiel wcale nie wysusza skóry, tylko doskonale ją oczyszcza w miejskich warunkach "smogowych", po całym dniu podróżowania między szkołami jogi i klubami fitness. O mydłach pisałam wcześniej tutaj: :" Pielęgnacja męska i damska antytrądzikowa".
OLEUM ŻYWOKOSTOWE - Purite
Jogini, sportowcy, matki noszące dzieciaczki na rękach. Doskonale wiecie czym jest ból mięśni, ścięgien, siniaki, związane z przesadzeniem podczas wysiłku fizycznego, przenoszenia i podnoszenia ludzi, zwierząt, rzeczy. Z pomocą przychodzi całkowicie naturalny środek, Oleum Żywokostowe, które odkryłam przez przypadek, szukając czegoś naturalnego, skutecznie uśmierzającego ból mięśni przedramienia, dla miłośnika ścianki wspinaczkowej.
Absolutna nowość, którą zauważyłam na sklepowej półce, zupełnie przypadkiem.
Zgodnie z opisem producenta Oleum ma właściwości zmniejszające obrzęki oraz łagodzące ból. Zawiera alantoinę wspomagającą regenerację uszkodzonych komórek. W składzie występuje Arnika górska, zawierająca:laktony seskwiterpenowe, m.in. helenalinę, liczne flawonoidy,
fitosterole, karotenoidy, triterpeny, garbniki, kwasy organiczne, doskonale przenikające do głębszych warstw skóry, wzmacniające ściany naczyń krwionośnych, obkurczające, pobudzające krążenie krwi, rozgrzewające, przeciwbólowe, rozpraszające płyny uszkodzonych tkanek, przeciwbólowe - więcej przeczytasz na stronie Purite - KLIK>
SKŁAD :
olej z pestek winogron, wosk pszczeli, masło Karite, korzeń żywokostu, kwiat arniki, ziele nostrzyka żółtego, witamina E
Na ból mięśni po treningu lub utrzymywania długo tej samej pozycji, pomoże trening oraz masaż powięzi z rolką;-). Oleum świetnie uzupełni regenerację każdej osoby aktywnie uprawiającej sporty oraz praktykującej jogę;-). To naturalna maść na obrzęki, mikrouszkodzenia, naderwania, dla WEGAN i JOGINÓW, nie uznających aptecznych żelów chłodzących. Spróbujcie i koniecznie napiszcie w komentarzach na blogu jak u Was się sprawdza Oleum żywokostowe;-).
GLINKA BIAŁA - najłagodniejsza w pielęgnacji twarzy - Stara Mydlarnia, Glinka nie powoduje czerwonych podrażnień naskórka. Schnie stosunkowo wolno, lecz i tak trzeba zmyć ją przed całkowitą jej zmianą w spękaną skorupę na twarzy. Po zmyciu nie ma efektu "ściągania" i pieczenia skóry, lecz także sugerowałabym przemycie buzi dowolnym hydrolatem,a dopiero potem nałożenie olejku np. z Pachnotki lub migdałowego (ja stosuję jeszcze Babassu (więcej tutaj <klik>)lub Moringa (więcej tutaj <klik>). Glinkę rozrabiasz z niewielką ilością wody, lekko gęstą papkę nakładając na buzię, omijając okolice oczu.
Jak do tej pory, to najlepsza ze wszystkich glinek stosowanych przeze mnie. Używałam już glinki czerwonej, czarnej i żółtej. Biała jest najłagodniejsza i nie pozostawia żadnych podrażnień. Uczucie "ściągania skóry", gdy glinka zaczyna zasychać, jest najmniej odczuwalne. Zauważyłam, że nie potrzebuję nawet nakładać olejku regenerującego czy nawilżającego po zmyciu glinki na noc. Czasami (zwłaszcza późną wiosną lub latem, gdy temperatury są wysokie), pozostawiam umytą i niczym nie posmarowaną skórę na noc, dając jej odetchnąć od cięższych konsystencji kosmetyków.
Hydrolat różany
Orzeźwia, tonizuje. Doskonale komponuje się z peelingującą białą glinką. Uzupełnia kurację regenerująco-nawilżającą. Przygotowuje buzię na wiosnę z całym jej urokiem, cieplejszymi promieniami słońca i blaskiem. Redukuje zaczerwienienia. Można zwilżać nim przesuszone końcówki włosów.
O hydrolacie pisałam tutaj: Zimowa pielęgnacja - łagodząca.
Tylko dla kobiet;-)
Wszystkie lubimy ładne, zadbane i dobrze pomalowane paznokcie. Niestety, nakładając czy zmywając lakier wdychamy parzącą nozdrza chemiczną woń. Jaki wybrać lakier i zmywacz, żeby nie truć organizmu, podczas codziennej pielęgnacji, oraz oszczędzić środowisku zanieczyszczeń?
Lakiery do paznokci Bennecos w swoim składzie nie zawierające nie formaldehydu, toluenu, kalafonii, ftalanów i kamfory. Lakiery kupisz w stacjonarnych sklepach BioOrganika albo na stronie Ecco-Verde.
Naturalny, delikatny, blado-różowy kolor. Piękne, błyszczące paznokcie. Lakier dba o płytkę. Moją ciekną i pękającą na końcach, zdecydowanie utwardza. Ma mniej intensywny zapach od standardowych i szybciej się zmywa. Do usuwania manicure polecam zmywacz Bennecos. Ma o wiele mniej "żrący" zapach niż klasyki dostępne w każdej drogerii.
Moc natury, siła kryjąca się w przyrodzie dookoła nas. Wybierajmy kosmetyki ekologiczne, rezygnując z przeładowanych, sezonowymi kosmetykami, półek w łazience i nadmiaru chemii w życiu.
W następnym wpisie pielęgnacja z olejkiem z Pachnotki oraz domowe kremy i balsamy pielęgnujące ciało:-).
NAMASTE:-)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń